dzisiaj: 121, wczoraj: 219
ogółem: 10 686 820
statystyki szczegółowe
Po przełamaniu naszych piłkarzy w Turku liczyliśmy na kolejne zwycięstwo i podtrzymanie nadziei na utrzymanie. Niestety, mecz z Górnikiem Wałbrzych przegraliśmy 0:3, a wszystkie bramki padły po samobójczych trafieniach! Działacze, zdenerwowani słabą postawą naszych kopaczy, postanowili zastąpić ich na boisku. No i pokazali, na co ich stać. Swojaki strzelali kolejno: Dariusz Witkowski, Witold Niemirowski i Piotr Kluzek. Stojący na bramce Andrzej Węglowski niestety nie popisał się żadną przyzwoitą interwencją. W przerwie meczu uzbrojeni po zęby kibole wrzucili na boisko granaty, napadli na niewinne staruszki i porwali bawiącą się gromadkę dzieci. Na szczęście nasi bohaterowie opanowali sytuację. Więcej w rozwinięciu!
Udało nam się dowiedzieć, że mecz z Górnikiem Wałbrzych jednak odbył się w zupełnie innym terminie. Podczas trwającego sezonu już dwukrotnie zmieniano datę rozegrania tego spotkania, kolejno na 1 i 2 czerwca. Nasi działacze klubowi postanowili bez wcześniejszej konsultacji z PZPN, nie informując kibiców, rozegrać mecz z Górnikiem 29 maja (środa). Na przeciwko naszych zarządców stanął jedynie bliżej nam nieznany pan w niebieskiej czapeczce, który miał jednak ogromną wiedzę i umiejętności techniczne. Od razu stwierdził, że za chwilę na nasze miasto najedzie horda niebezpiecznych kiboli z Wałbrzycha, Wrocławia, Gdyni, Bydgoszczy, Brzegu Dolnego, Bielawy, Opola, Świdnicy oraz Belgradu i Salonik!!! Działacze czym prędzej wbili sobie trzy gole i ruszyli na pomoc mieszkańcom naszego miasta, których żywoty były zagrożone. Kibole zdążyli jednak dotrzeć na stadion. Jak już wspomnieliśmy - wrzucili na boisko granaty, pod trybunami podłożyli ładunki wybuchowe i zaczęli terroryzować biednych mieszkańców naszego grodu. Na całe szczęście panowie stanęli w ich obronie i w czwórkę (sic!) złapali 2 tys. najeźdźców, po czym oddali ich w ręce naszych dziarskich, szczupłych i wysportowanych policjantów.
Niestety, przez tych złych kiboli spotkanie zapewne oddamy walkowerem, ale co tam - przecież "ważniejsze od punktów, bramek jest życie ludzkie". No i oczywiście poklask oławskiej opinii publicznej. Cała sprawa nie ma przecież w ogóle związku z nadchodzącymi wyborami samorządowymi.
To oczywiście historyjka alternatywna - wiecie, któryś z jej bohaterów może ją wziąć na poważnie.
*
Kilkadziesiąt osób, łudzących się, że informacja o odwołaniu meczu jest blefem lub mających nadzieję, że do Oławy przyjadą chociaż piłkarze gości i sędzia (wszak na stronie Polskiego Związku Piłki Nożnej nie ma informacji o odwołaniu spotkania) zebrało się dziś pod stadionem. Niestety - zawiedli się.
Ponoć w poniedziałek ma zostać podjęta decyzja ws. pojedynku z Górnikiem - tzn., czy dostaniemy walkower, czy może jednak mecz odbędzie się w innym terminie.
Swoją drogą, drodzy działacze, jak potrzebujecie pomocy w organizacji spotkania, to dzwonicie od razu. W innym wypadku wolicie poinformować tylko wybranych. Tragiczne jest to, że - przynajmniej na razie - nie widać dla Was alternatywy.
Reklama na telebimie w Oławie - kliknij:
*
dolnośląskie » IV liga |
Najbliższa kolejka 1 | ||||||||||||||||||||||||
|
Mecze sparingowe |